Cześć, dziś w końcu było na tyle ciepło, że mogłam założyć mój nowy nabytek: kamizelkę z futrem afgańskich baranów. Czekoladowy brąz kożucha haftowanego w etniczne wzory przełamałam ciepłym pomarańczem koszulki i beżem kapleusza, przywiezionego z Paryża. Więcej na temat vintage'owych zakupów w stolicy Francji napisze w następnym poście... Niektóre rzeczy muszę doprowadzić do stanu używalności:P
 
szalenie podoba mi się ten zestaw! bardzo ładnie w nim wyglądasz! :)
OdpowiedzUsuńkamizelka genialna. w ogóle ten zestaw ma super charakter! chętnie zajrzę tu ponownie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
super super super super :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do obserwowania :)
Również bardzo mi się podoba! Widać, że masz ciągotki do mody lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Zapowiada się świetny blog:-)
OdpowiedzUsuńfolkowo... ładnie;)
OdpowiedzUsuń