Bardzo lubię szarość, zwłaszcza jeśli delikatnie przechodzi w przytłumiony błękit. Dlatego kiedy na pchlim targu w Salzburgu zobaczyłam wełniany, tyrolski komplet (spódnica + żakiet, który nota bene ciągle jest u mojej krawcowej) w niemal idealnym odcieniu, nie mogłam się oprzeć :D Do tego ta granatowa obwódka i srebny łańcuszek! Na razie dość zachowawczo zestawiłam spódnicę z białą bluzką i różowym beretem, może później zdecyduje się na look w stylu Heidi ;)
Fajny set, strasznie podoba mi się ten łańcuszek przy spódnicy! :)
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie ;)
OdpowiedzUsuńo mamo, ależ mi się to podoba! genialna spódnica a beret jest idealnym dopełnieniem całości:)
OdpowiedzUsuńwow, piękny set! również lubię szarości :)
OdpowiedzUsuńPomysłowo i uroczo :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna spódnica!
OdpowiedzUsuńMasz bardzo oryginalny styl! Fajnie:)
OdpowiedzUsuńZapraszamy na rozdanie: http://lovefashion-our-imagination.blogspot.com/2012/01/konkurs-na-nowo.html
Bardzo mi się to podoba. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń